Trudne czasy

Co wpływa na czas powrotu do zdrowia i długość trwania infekcji u chorujących na COVID-19? Dr Michał Chudzik, który od początku pandemii bada osoby, które przeszły zakażenie, wskazuje na trzy newralgiczne kwestie. Z polskich badań wynika, że kluczowe znaczenie mogą mieć nie tylko choroby współistniejące, ale również styl życia i to, czy przed COVID braliśmy antybiotyki. Wykonujemy porównania statystyczne w zakresie ciężkości choroby, określamy to na podstawie długości, ciężkości przebiegu albo liczby objawów, które pacjenci zgłaszają. Wyraźnie widać, że zarówno choroby cywilizacyjne: nadciśnienie, cukrzyca, hiperlipidemia oraz nasz styl życia: aktywność fizyczna, stres, przemęczenie, częste infekcje przed COVID-19, niedobór snu - w większym stopniu są zgłaszane u osób, które przechodzą COVID ciężko.  jedynym złamaniem prawa, był brak założonych maseczek. Pozostałe rozporządzenia nie mają umocowania w prawie i konstytucji. To kłamstwo Morawieckiego jest spowodowane brakiem kasy w budżecie. Morawiecki usiłuje wybrnąć z tego nie stosując prawa i konstytucji, żeby nie płacić odszkodowań. Myślał że będzie mu łatwo oszukać obywateli swoimi rozporządzeniami. Cała ta mafia przestępcza jak, premier, prok. generalny i krajowy, miń. MSWiA, policja, w przyszłości odpowiedzą za ten oszukańczy ucisk obywateli.  Dominującymi czynnikami w statystykach, które mają wpływ na rokowania u pacjentów, są zaburzenia lipidowe, czyli hiperlipemia, cukrzyca oraz nadciśnienie tętnicze Od początku pandemii lekarze wskazywali, że COVID dotyka najmocniej osoby starsze i cierpiące na choroby współistniejące. Badania po raz kolejny to potwierdzają, ale wskazują na znaczenie stylu życia sprzed choroby. - Nie zdarza się, żeby ktoś był osobą zupełnie zdrową, nie miał żadnych chorób współistniejących, zdrowo żył i miał ciężki przebieg COVID - Z drugiej strony każda choroba współistniejąca, każdy element złego stylu życia istotnie zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Takie osoby na pewno powinny bardzo rozważyć szczepienia przeciwko COVID To są nie tylko te choroby, które już często były wymieniane, czyli nadciśnienie, cukrzyca, choroby serca, ale również choroby tarczycy, zespół jelita drażliwego czy przewlekłe zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Jeżeli przyjmujemy na stałe jakieś leki, to organizm jest osłabiony. Jedna z analiz wskazała, że na ciężkość choroby ma wpływ przyjmowanie antybiotyków w okresie 1-2 lat przed COVID-19. Zawsze, jeżeli organizm jest w jakiś sposób uszkodzony przez inną chorobą, to będzie to miało niestety wpływ na to, jak ciężko będziemy przechodzić COVID-19. - podziwiam i cenię tyłu umiera tyłu uratowanych a mimo wszystko tyłu niechlujnych ( nic nie wiem nic nie widziałem a wogole po co oni) szanuję i cenię Służbę Zdrowia chociaż wiem że nie jest łatwo.Pozdrawiam lekarzy i służbę medyczną całego świata!   Co ciekawe bardzo często wiek nie ma wpływu na ciężkość choroby – przynajmniej w grupie bez hospitalizacji. Jak również żadna z płci nie jest szczególnie chroniona w czasie infekcji . Prawdopodobnie wynika to z mikrouszkodzeń, które są związane z długotrwałym niedotlenieniem. Często podobne objawy obserwujemy u pacjentów po nagłym zatrzymaniu krążenia, którzy byli reanimowani, czy po rozległych zawałach, gdzie było bardziej lub mniej długotrwałe niedokrwienie mózgu. Może to mieć też związek z długotrwałą respiratoroterapią czy tlenoterapią. Wiemy, że sama tlenoterapia nie jest zdrowa dla mózgu. Tlen, który uważa się za tak zbawienny, jest też szkodliwy, ponieważ nadmierne utlenowanie prowadzi do skurczu naczyń mózgowych i wiąże się z toksycznym działaniem. Dużym zaskoczeniem było dla nas to, że po trzech miesiącach zaczynają dominować objawy neuropsychiatryczne, czyli mówimy o zaburzeniach poznawczych, albo łagodnych zespołach otępiennych. To są dolegliwości, które do tej pory obserwowaliśmy wyłącznie u seniorów, a teraz dotykają młodych ludzi, którzy byli zdrowi. Mają zaburzenia orientacji, pamięci, nie poznają różnych osób, zapominają słów. To są takie zmiany, które występują 5-10 lat przed rozwojem choroby otępiennej, którą znamy jako chorobę Alzheimera. Markery stanu zapalnego znalezione u pacjentów po COVID-19 były podobne, do tych obserwowanych u chorujących na raka, którzy otrzymywali terapię limfocytami neuroonkolog z Memorial Sloan  wyjaśnia, że "początkowa odpowiedź zapalna po leczeniu komórkami CAR-T jest bardzo podobna do reakcji zwanej burzą cytokin, która często występuje u osób z COVID-19". U pacjentów onkologiczych te objawy neurologiczne są leczone sterydami. Zdaniem autorów badań to może oznaczać, że leki przeciwzapalne mogłyby łagodzić skutki mgły mózgowej również u pacjentów po COVID. Mogę mieć pretensje do rządu, że źle odmraża, że pomoc za mała, że rozporządzenia publikuje za późno. Najlepsze prawo jednak nic nie da, jeśli my będziemy wykorzystywali luzowanie obostrzeń do jeszcze większego obchodzenie zasad antycovidowych. Wyobraźcie sobie ludzie, że jesteśmy państwem starzejącym się i większą liczba osób zmarłych to nic nadzwyczajnego. Sprawdźcie sobie statystyki, zdziwicie się ilu mamy emerytów i ta liczba będzie się zwiększać niestety. Kto może niech ucieka z tego kraju, bo tu nie ma przyszłości. Rzad powinnien zrobic jak rzad Holenderski za taki zgromadzenie osoby ktore pobieraja zasilki w roznych czy to zasilek na dziecko 500+ czy jaki kolwiek inny czy zasilek dla bezrobotnego zabrac na rok czasu i nie przez sad tylko rzad to z automatu likwiduje dzis rzad Holenderski powiedzial tak My wymierzony kare nie sad bo sad bedzie bardzo laskawy z praworzadnosciowego kraju taka informacja no ciekawe ale jestem za tym rowniez w Polsce bo bydlo jest bydlem tam pojechali ci mniej inteligentni ktorzy sie zawsze mowia jestem zamorzny i mi wszytko wolne

Krupówki pełne turystów, choć restauracje w środku gości przyjąć nie mogą. Dystans społeczny taki jak w korku na Zakopiance. Maseczki? Tylko na twarzy nielicznych. Alkohol za to w ilościach nieprzebranych, bijatyki jakby w Tatrach zorganizowano obóz treningowy MMA. Tak Polacy zrobili sobie ferie 2.0 w pierwszy odmrożeniowy weekend. Nie dorośliśmy do pewnych zasad. Dawno twierdzę że gdyby ludzie przestrzegali zasad i uważali jeden na drugiego to by nie trzeba robić locdawnu. Ale my gdzieś mamy we krwi żeby mieć innych w dupie.

Pierwszy i zapewne ostatni. Kolejny raz nie zdaliśmy egzaminu z odpowiedzialności i solidarności. To nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo, to nie jest bunt przedsiębiorców, to nie jest nawet – mówiąc językiem ekonomistów – odłożony i skumulowany popyt. To, co działo się w weekend w Zakopanem, to zwykła głupota. Gdyby nie media to nawet byś nie wiedział że są jakieś koronawirusy. Jak to jest że jedynym krajem w Europie gdzie nie ma żadnych obostrzeń jest Białoruś i jakoś mają najmniej zgonów od 30 lat. Masz jakiś kontrargument czy tylko suchego minusa.

podziwiam i cenię tyłu umiera tyłu uratowanych a mimo wszystko tyłu niechlujnych ( nic nie wiem nic nie widziałem a wogole po co oni) szanuję i cenię Służbę Zdrowia chociaż wiem że nie jest łatwo.Pozdrawiam lekarzy i służbę medyczną całego świata! Według opracowania GUS na podstawie danych z Urzędów Stanu Cywilnego, w październiku nastąpił duży wzrost liczby zgonów. Tylko w ostatnim tygodniu października zmarło ponad 14 tys. osób, prawie dwukrotnie więcej niż w podobnym okresie rok i dwa lata temu Potrzebne są obostrzenia jak we Francji i byly we Włoszech...krotko i za mordę trzymać...to pospulstwo które nie słucha...posłucha. Metoda kija i marchewki jedyna i skuteczna W Czechach i na Słowacji śmieją się z Nas, że jesteśmy z idiocialym narodem i całkowicie zgadzam się,że nie szanujemy siebie, innych i jesteśmy egoistami....tu jest potrzebna trzecia fala oraz łaś trumien aby się ten naród czegoś nauczyl Naukowcy ze Stanforda opublikowali badania ,że w krajach wprowadzających obostrzenia wirus rozprzestrzenia sie tak samo jak w krajach bez rygorystycznych obostrzeń.Tylko gospodarka cierpi na obostrzeniach i ludzie w nędzę wpadają. Przez takich idiotów tłoczących się bez maseczek na krupówkach. Nasza ochrona zdrowia nie jest w stanie przyjąć objawowych chory covid+ i tych ujemnych. Jeśli przywożą Ci 10 chorych dodatnich z niewydolnością oddechową to ich do domu nie odeślesz. A gdzie ich położysz ? Z tymi schorowanymi bez covida żeby ich zarazić ? Ja bym nie chciała tak leżeć. Poza tym zaraża się personel a bez niego obie grupy mogą sobie palcem pogrzebać. Ale to ciężko zrozumieć. Dopóki ktoś z rodziny nie umrze. nie było żadnych obostrzeń , wszystko otwarte , nawet maski nie były obowiązkowe a poziom zarażeń taki jak w Polsce , no może nie poziom zarażeń , bo dyktator zbyt się nie przejmował testowaniem , ale co najmniej połowa Białorusinów żyje , pracuje , robi zakupy , chodzi na mecze , do kin , teatrów i knajpek / restauracji tam przecież nie ma /. Wynika z tego , że nie chodzi o poziom zakażeń , ale o śmiertelność pokovidkową , która nie przekracza średniej europejskiej , nawet w tej dziedzinie pomimo starań Bez chorych obostrzeń zmarłoby nie 70 tys ale 170 tys . Natomiast pomoc medyczną wszyscy widzą wtedy gdy jest epidemia . Za 3000 wszystkie pielęgniarki powinny teraz domagać się pieniędzy przynajmniej połowy lekarskich . Prawda niewygodna i trudna do zaakceptowania to jest w tych komentarzach, które nie zostaną opublikowane. Są tematy przed którymi redakcja broni się rękami i nogami. A prawda jest taka, że gdyby była wolnym medium to broniłaby ich rękami i nogami. Gdyby testowali ludzi jak normalny kraj to wyszłoby że już żadna fala do nas nie dotrze bo większość Polaków się zaraziła i przez to tak wiele osób zmarło ale ty nadal próbuj żyć urojeniami że nic się nie dzieje a od roku zmarło ponad normę Polaków więcej niż ma Opole. Każdy strajk kobiet czy narodowców przynosił nową falę zachorowań.